Teoria miłości
Miłość jest jednym z najważniejszych wydarzeń w życiu człowieka. Nie bez powodu stan ten jest źródłem inspiracji literatury pięknej, filmów czy obrazów. Bez miłości nie byłoby sztuki. Nie dziwi więc fakt zainteresowania się tym tematem psychologii. Czy nam się to podoba, czy też nie, w różnych miłościach jest tyle podobieństw co i różnić. Nikt nie jest idealny i chociaż chcielibyśmy dla drugiej osoby, którą kochamy, jak najlepiej, to czasami ponosimy porażki. Jest to normalne. Przywołując słowa Bogdana Wojciszke: „nierzadko ponosimy klęskę w miłości nie z powodu braku starań, lecz właśnie dlatego, że się staramy”.
Miłość ulega nieuchronnym zmianom, taka jest natura tego uczucia. Od pewnego momentu zmiany te są szkodliwe dla kochających się ludzi. Ich związek skazany jest na niepowodzenie, jeżeli tym zmianom nie potrafią zapobiec. Problem w tym, że nie da się zapobiec im wszystkim. Próba zapobiegania zmianom może narazić nas na niepotrzebne frustracje, tworząc przekonanie, że nic nie da się zrobić. Udane działania na nasze związki wymagają siły, cierpliwości i wiedzy, w jaki sposób działać. Artykuł ten nie zapewni Ci, drogi czytelniku, ani siły, ani cierpliwości, lecz pozwoli dowiedzieć się więcej na temat miłości. Wiedza jest największą siłą, która niestety często jest pomijana. Jeżeli o czymś wiemy, to lepiej to zrozumiemy, a co za tym idzie, łatwiej będzie Ci rozróżnić to, co w miłości wymaga siły i cierpliwości.
Koncepcja miłości między dwojgiem ludzi
Potoczne obserwacje wskazują, że liczne związki między ludźmi ulegają w trakcie swego trwania wielu przemianom. Zmieniają się treści uczucia łączącego partnerów, czyli miłości. Wystąpienie takich zmian zazwyczaj traktowane jest jako pojawienie się bądź zanik „prawdziwej” miłości. Istnieją zatem sytuacje, kiedy partner wypowiada słowa, że dopiero teraz naprawdę nas kocha. Niekiedy niestety spotykamy się ze zdaniami o nieprawdziwości miłości między niegdyś kochającą się parą. Przyczyny najczęściej upatrywane są w negatywnych cechach partnera lub w nas samych. Obserwacje te prowadzą do refleksji na temat miłości. Interesuje nas, czym ona jest, a nie jak wygląda natura zaangażowanych w związek ludzi. Koncepcja miłości nie opiera się więc na stanie uczuć człowieka, lecz na pewnego rodzaju procesie rozgrywającym się w długotrwałym związku dwóch ludzi.
Przepis na związek, czyli trzy składniki miłości
Robert J. Sternberg stworzył tzw. trójczynnikową koncepcję miłości. Teoria ta twierdzi, że różne rodzaje miłości można scharakteryzować w kategoriach stopnia, w jakim posiadają trzy podstawowe składniki. Podstawowymi składnikami według tej teorii są: intymność, namiętność i zaangażowanie w utrzymanie związku.
Intymność
Według Sternberga intymność oznacza pozytywne uczucia wraz z działaniami, które wywołują przywiązanie, bliskość i wzajemną zależność partnerów. Warto pamiętać, że nasze związki mogą być intymne, nawet jeżeli któregoś z uczuć czy zachowań w związku brakuje. Nie wszystkie niżej wymienione uczucia muszą być przeżywane, a działania podejmowane, aby w związku powstała intymność. Dla pojawienie się jej wystarczy dowolna konfiguracja wystarczająco dużej ilości składników. Ponadto warto mieć na uwadze, że struktura intymności nie zależy od tego, kogo kochamy. Intymność powstaje również w stosunku miłości do ojca, matki, rodzeństwa, czy przyjaciela tej samej płci. Na intymność składają się:
- pragnienie dbania o dobro partnera;
- przeżywanie szczęścia w obecności partnera i z jego powodu,
- szacunek do partnera;
- przekonanie, że można liczyć na drugą osobę w potrzebie;
- wzajemne zrozumienie;
- wzajemne dzielenie się przeżyciami i dobrami, zarówno duchowymi, jak i materialnymi;
- dawanie i otrzymywanie uczuciowego wsparcia;
- wymiana intymnych, prywatnych informacji;
- uważanie partnera za ważny element własnego życia.
Emocje związane z intymnością
Pozytywne emocje składające się na intymność wynikają w dużej mierze z umiejętnością komunikacji. Wzajemne zrozumienie, udzielanie sobie wsparcia i pomocy, to jedne z komponentów, które kształtują się dopiero w trakcie wzajemnego poznawania. W początkowych stadiach związku partnerom często trudno jest się porozumieć. Próby pomagania sobie mogą, nawet przy najlepszych chęciach, zakończyć się niepowodzeniem. Z biegiem czasu nieporadność w komunikacji ustępuje. Na jej miejscu pojawiają się wykształcone „scenariusze” wzajemnych kontaktów. Rozumiemy to jako pewne ciągi działania obojga partnerów w często pojawiających się w ich życiu sytuacjach. Dla przykładu znalezienie skutecznego sposobu pocieszenia partnera jak np. wspólna kolacja zamówiona z restauracji. Wykształcenie takiego, czy innego scenariusza jest mocno nagradzające i przyjemne dla partnerów. Wzrost liczby takich udanych wzorców kontaktowania się i umiejętności wzajemnego zaspokajania potrzeb wymaga czasu. W rezultacie intymność rośnie powoli w miarę trwania związku.
Rutyna zabójcą uczuć
Udane scenariusze mają tendencje do utrwalania właśnie przez to, że są udane. Przynoszą nam przyjemność. Niestety właśnie przez to z biegiem czasu dochodzi do automatyzacji scenariuszy. Role niegdyś nowe i ekscytujące, zaczynają być odgrywane bez namysłu i wysiłku. Jest to największa pułapka związków. Dlaczego więc partner, pomimo że tak dobrze go znamy, wiemy jak go pocieszyć, od nas odchodzi? Teorie psychologiczne opisujące pojawianie się i przebieg uczuć zakładają, że warunkiem niezbędnym do powstania emocji jest przerwanie automatyzmów. Inaczej mówiąc, pojawienia się w związku czegoś nieoczekiwanego co odbiega od rutyny.
Namiętność
W przeciwieństwie do intymności namiętność jest typowa dla miłości erotycznej lub romantycznej. Nie jest ona obecna w stosunku do naszej rodziny, jak miało to miejsce w poprzednim składniku. Namiętność jest zlepkiem silnych emocji zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Jest często mocno uwydatniona pobudzeniem fizjologicznym, czyli dla przykładu uczuciem podniecenia, czy szybszym biciem serca. Do emocji w namiętności zaliczamy:
- emocje pozytywne takie jak: zachwyt, tkliwość, pożądanie, czy radość;
- emocje negatywne to: ból, niepokój, zazdrość, jak i tęsknota.
Badania dowiodły, że ludzie, przejawy namiętności opisywali jako miłość. Wymieniali oni m.in.:
- pragnienie i poszukiwanie fizycznej bliskości;
- przypływy energii;
- uczucie podniecenia;
- przyspieszone bicie serca;
- dotykanie;
- pieszczenie;
- całowanie;
- kontakty seksualne;
- obsesja na punkcie partnera;
- marzenia o partnerze.
Elementy namiętności
Jako dominujący element namiętności, rozumiemy pojawiające się pragnienie erotyczne. Pamiętajmy jednak, że nie powinniśmy utożsamiać jej wyłącznie z potrzebą seksualną. Poza potrzebami seksualnymi w grę wchodzi również potrzeba samourzeczywistnienia, czy odnalezienia sensu życia. Warto dodać również m.in. dowartościowywanie siebie, czy dominację lub opiekuńczość w stosunku do drugiej osoby.
W przeciwieństwie, do samej potrzeby seksualnej, ważna jest zdolność do przeżywania miłosnej namiętności. Warunkiem jej przeżycia jest nie tylko pojawienie się osoby stanowiącej obiekt namiętności, ale również odniesienie się do wyobrażenia na temat idealnej miłości. Takie wyobrażenie kreowane jest przez kulturę. Rozumiemy ją jako pojawiającą się idealną miłość na ekranie telewizora, czy schowaną między stronami naszej ulubionej książki romantycznej.
Namiętność niczym uzależnienie
Podczas gdy dynamika intymności jest łagodna i rozwija się długo, dynamika namiętności jest kompletnie inna. Namiętność intensywnie rośnie, osiągają swoje szczytowe natężenie, po czym szybko gaśnie. Wzrost namiętności rozumiany jest jako sprzężenie zwrotne. Im silniejsza jest namiętność, tym więcej pociąga za sobą zachowań, które ją nasilają. Przykładem mogą być częste kontakty z partnerem, długotrwałe patrzenie sobie w oczy, czy bliskość fizyczna. Namiętność nie może trwać w nieskończoność, wymaga ona absolutnego uwielbienia partnera. Życie wymusza realistyczne spojrzenie na partnera, a realizm ten namiętność niestety zabija.
Bogdan Wojciszke porównuje namiętność do uzależnienia od narkotyków, czy napoi wysokoprocentowych. Osiągnięcie upojenia przez osobę uzależnioną od alkoholu wymaga od niej coraz to większego dawkowania trunku. Doprowadza to do konieczności zażywania coraz to większej dawki trucizny w celu uniknięcia skutków odstawiennych. Gdy alkoholik odstawi w końcu alkohol, to pojawia się głęboka depresja, rozdrażnienie i obsesyjna tęsknota za trunkiem. Tak można byłoby porównać namiętność do uzależnienia. Podczas gdy intymność spada powoli i często nie osiąga w ogóle punktu zerowego, namiętność nie tylko spada do zera, ale jej ostateczny koniec jest w dodatku połączony z negatywnymi emocjami.
Zaangażowanie
Poprzez zaangażowanie rozumiemy decyzje, myśli, uczucia i działania ukierunkowane na przekształcenie relacji miłosnej w trwały związek. Ważnym aspektem jest także utrzymanie go pomimo występowania różnych przeszkód. Zaangażowanie jest wysoce podatne na świadomą kontrolę ze strony kochających się ludzi. Świadczy to zarówno o sile, jak i o słabości tego składnika miłości. Z jednej strony silne zaangażowanie partnerów może być jedynym, choć skutecznym czynnikiem podtrzymującym związek. Z drugiej strony, zaangażowanie jest zwykle rezultatem świadomej decyzji, a ta może zostać zamieniona czy odwołana. Oznacza to, że ten składnik miłości może przestać istnieć niemalże z dnia na dzień. W sytuacji, gdy jest to jedyny czynnik miłości, zanik zaangażowania prowadzi do rozpadu związku.
W udanym związku zaangażowanie jest jednak zwykle jego najbardziej stabilnym składnikiem. Wkładany wysiłek w utrzymanie związku automatycznie zapoczątkowuje proces jego samopodtrzymywania. Warto przytoczyć w tym miejscu coś, co nazywamy efektem utopionych kosztów. Zjawisko to polega na tym, że ludzie mają skłonność do trzymania się wcześniej podjętych decyzji nawet w sytuacji, gdy okazały się one niekorzystne. Wycofanie wysiłku włożonego w związek byłoby równoznaczne z przyznaniem się przed sobą, że „inwestycja” była nietrafna. Zatem samo wkładanie wysiłku w dany związek nasila szansę, że „inwestor” będzie przekonywał zarówno siebie, jak i innych, iż jego postępowanie jest słuszne. Innymi czynnikami mogą być:
- dodatni bilans zysków i strat w danym związku
- mała atrakcyjność alternatywnych związków
- bariery przeszkadzające zerwaniu związku jak np. małżeństwo, czy własny system wartości, lub nacisk ze strony społeczeństwa.
Formy miłości według Sternberga
- lubienie: intymność bez zaangażowania czy namiętności;
- zadurzenie: namiętność bez zaangażowania czy intymności;
- pusta miłość: zaangażowanie bez namiętności czy intymności;
- romantyczna miłość: intymność i namiętność, ale bez zaangażowania;
- niedorzeczna miłość: zaangażowanie i namiętność, ale bez intymności;
- partnerska miłość: zaangażowanie i intymność, ale bez namiętności;
- miłość doskonała: zaangażowanie, intymność i namiętność.
Rozwój związku miłosnego
W miarę trwania związku miłosnego mogą pojawić się ważne zmiany w jego treści i intensywności. Efekt ten rozumiemy jako nieuchronne następstwo dynamiki trzech podstawowych składników: intymności, namiętności i zaangażowania. Zmiany te nie wynikają z nacisków czy okoliczności zewnętrznych, lecz z samej istoty miłości. Okoliczności decydują o tempie zmian, natomiast fakt ich występowania jest czymś nieuniknionym. Jest to konsekwencja rozwoju związku.
Zakochanie
Wyobraźmy sobie, że poznajemy nową osobę i się w niej zakochujemy. W tym momencie trzy składniki miłości zaczynają rozwijać się równocześnie, gdzie namiętność najintensywniej przybiera na sile. Pojawi się ona najszybciej i będzie dominującą cechą całego uczucia. Zakochanie jest krótkotrwałe, daje silne uczucie szczęścia bez koncentracji na myślach. Nie koncentruje się na tym, kogo kochamy, koncentrując się na tym kto kocha. Miłość jest natomiast powolniejsza, trwalsza i mądrzejsza. Bardziej koncentruje się na osobie kochanej, niż kochającej, a oprócz szczęścia zawiera również ból. Zakochanie nie musi być pierwszą fazą miłości. Istnieją przecież przypadki przypływu nagłej namiętności po długiej znajomości z drugą osobą. Jest to właśnie przykład powoli narastająca intymności między dwojgiem ludzi.
Romantyczne początki
Istotnym, według Wojciszke elementem zakochania, jest pragnienie możliwie najczęstszych i najbliższych kontaktów z ukochaną osobą. Jeżeli druga osoba odwzajemnia nasze uczucia, naturalną konsekwencją rosnących kontaktów jest rozwój intymności. To właśnie ten etap oznacza wejście w fazę romantycznych początków. Faza ta jest również krótkotrwała. Połączenie gwałtownych rozkoszy namiętności z łagodnym urokiem intymności samo w sobie wzbudza skłonność do utrzymania i rozbudowy związku. W rezultacie może pojawić się decyzja o zaangażowaniu w utrwalenie związku, który przestaje być związkiem romantycznym. Staje się wtedy dojrzałą miłością, czyli związkiem kompletnym.
Związek kompletny
Większość związków, jakie ludzie nawiązują, szczególnie w młodości, nigdy nie wykracza poza fazę romantycznych początków. Dzieje się tak najczęściej z powodu braku wystarczającego zaangażowania w przetworzenie związku w stałą relację. Przejście od fazy romantycznych początków do kompletnego związku, pomimo iż rzadkie, jest naprawdę ważne. Czynnikiem niezbędnym do pojawienia się sporego zaangażowania, są silna namiętność i intymność. Zaangażowanie to zwykle rozumiane jest jako zawarcie małżeństwa, bądź przynajmniej zamieszkanie razem. Miłość kompletna jest niewątpliwie najbardziej zadowalającą fazą związku. Faza ta jest najsilniej nasyconą emocjami, zarówno pozytywnymi, jak i negatywnymi. Końcem tej fazy jest zanik namiętności. Namiętność niekoniecznie znika całkowicie, ale jest zdecydowanie poniżej poziomu oznaczającego jej dominację w miłosnej relacji.
Związek przyjacielski
Budowanie związku tylko na bazie namiętności jest niemożliwy. Nie dziwi więc, że liczne systemy etyczne nakazują ludziom nie kierować się namiętnością przy wyborze partnera. Nie jest to miejsce do rozważań nad tym, czy jest to w ogóle wykonalne i naprawdę najlepsze. Można natomiast stwierdzić, że oparta na intymności i zaangażowaniu miłość przyjacielska jest jedną z najdłuższych faz związku dwóch ludzi. Satysfakcja związana z nią trwa tak długo, jak zechcą oboje partnerów. Obserwacje sugerują, że chęci wykazują prawie wszyscy, gorzej przedstawia się sprawa z umiejętnościami. Podstawowym problemem w tej fazie jest powstrzymanie spadku intymności. Niezrozumiała logika ludzkich uczuć, w połączeniu z mitem o niekończącej się miłości romantycznej sprawia, że na tym etapie czyha wiele pułapek. Paradoksalnie pułapki te wynikają właśnie z tego, że związek jest udany. Przykładami takich pułapek mogą być:
- pułapka dobroczynności – stałe i wzajemne ofiarowywanie dobra prowadzi w miarę trwania związku do tego, iż zdolność do sprawiania partnerowi przyjemności maleje. Wzrasta natomiast zdolność do sprawiania mu bólu;
- pułapka bezkonfliktowości – stale unikanie konfliktów w imię utrzymania „świętego spokoju”, prowadzi do zaniku wspólnoty;
- pułapka obowiązku – systematyczne podpieranie własnych uczuć do partnera poczuciem obowiązku. Prowadzi to do ich zaniku. Działania w tej pułapce mogą być widziane jako rezultat obowiązku, nie zaś uczuć żywionych do partnera;
- pułapka sprawiedliwości – domaganie się sprawiedliwości w wykonywaniu szeregu zachowań. Sprowadza się to w praktyce głównie do odwzajemniania zachowań negatywnych, a więc sprawiedliwości typu „oko za oko, ząb za ząb”.
Związek pusty i jego rozpad
Niekonieczny, choć możliwy zanik intymności doprowadza miłość do fazy związku pustego. Jedynym elementem miłości jest występowanie motywacji i zachowań nadal podtrzymujących związek. Ten typ relacji jest zwykle pozostałością po poprzednich, szczęśliwszych fazach związku. Związek pusty opiera się jedynie na składniku zaangażowania. Sprawia to, że czynniki podtrzymujące zaangażowanie stają się bardziej istotne dla trwania związku, niż były w fazach poprzednich. Związki „zdrowe” to takie, gdzie motywacji i działaniom ukierunkowanym na ich utrzymanie towarzyszy przeżywanie intymności. Zanik intymności pociąga za sobą zanik zaangażowania.
Utrzymanie miłości.
Jedno nie ulega wątpliwości, działania pozwalające utrzymywać miłość na dłużej wymagają poświęcenia i wysiłku, jak i również wykorzystywania mądrości obojga partnerów. Chyba nic nie kojarzy nam się gorzej z miłością jak wcześniej wymienione słowa. Jesteśmy bardziej skłonni myśleć, że miłość powinna dziać się sama, jeżeli tylko jest prawdziwa. Jest to konsekwencja charakterystycznego dla naszej kultury traktowania miłości romantycznej jako tej jedynej i prawidłowej. Jest to również skutek złudzenia, że myślenie zabija uczucia. W zasadzie jest kompletnie inaczej. Myślenie wzbogaca miłość, ukazując ogromne możliwości, jakie kryją się w uczuciach. Kiedy historia związku wyjdzie poza fazę miłości romantycznej, to, co się w nim dzieje bez naszej ingerencji jest szkodliwe. Wszystko zdaje się wskazywać na to, że zdanie się na samo odczuwanie, bez myślenia, doprowadza miłość prostą drogą do fazy związku pustego.
Bardzo ciekawy i wartościowy materiał 🙂
Świetny artukuł, bardzo mi się podoba.